Hej wszystkim!
Promocje w drogeriach na kosmetyki kolorowe skończyły się już jakiś czas temu, jednak dopiero dzisiaj znalazłam czas, by pochwalić się Wam, co udało mi się upolować w trakcie ich trwania. Przyznaję, iż większość z nich pokryła się z moją listą zakupów, jaką przedstawiłam Wam na początku trwania tych promocji (TUTAJ), z czego jestem szalenie dumna. Nie ukrywam, że do koszyczka wpadło mi również kilka nadprogramowych kosmetyków, jednak uważam, że zdrowy rozsądek został zachowany. Jesteście ciekawi, czy bardzo mnie poniosło? Zapraszam dalej! :D
W tygodniu pierwszym (usta + paznokcie) kupiłam dokładnie to, co planowałam. Wibo, Top Coat Gel Like oraz Cztery Pory Roku, Przyspieszacz Wysychania Lakieru to moje must have przy wykonywaniu manicure. Dzięki topowi z Wibo lakier wytrzymuje mi na paznokciach nawet pięć dni, a wysuszacz znacznie skraca czas oczekiwania na zupełnie suche paznokcie, a co za tym idzie ogranicza możliwość uszkodzenia, czy nawet zdarcia świeżo nałożonego lakieru. W mojej kosmetyczce nie może zabraknąć także pomadki rumiankowej Alterra, którą stosuję zarówno na usta, jak i na rzęsy oraz masełka do ust Nivea, Lip Butter, które tak jak żaden inny produkt pielęgnuje wargi, zapobiegając ich przesuszaniu i pękaniu. Jeśli chodzi o kolorowe akcenty, to w trakcie trwania pierwszego tygodnia skusiłam się na trzy lakiery w wersjach błyszczących i zawierających drobinki (Wibo, Glamour Sand; Wibo, Glamour Satin; Lovel, Baltic Sand), ponieważ to ostatnio coś, co podoba mi się najbardziej i do właśnie takiego manicuru ciągnie mnie szczególnie.
Natomiast do ust sięgnęłam po dwie konturówki (Wibo, Nude Lips oraz Lovely, Perfect Line), a także dwie nowe pomadki Eveline, Velvet Matt oraz jedną Wibo, Juicy Color. Zwykle sięgałam po bardziej kolorowe warianty, natomiast tym razem postanowiłam uzupełnić deficyt pomadek bardziej stonowanych i pasujących do wielu makijaży.
Tydzień II (oczy) okazał się dla mnie najuboższy pod względem zdobyczy. Poza dwoma produktami zakupionymi w SuperPharm tak naprawdę nie potrzebowałam już niczego. Skusiłam się jednak na białą kredkę do oczu Lovely Nude Eye Pencil, ponieważ ostatnio nie wyobrażam sobie makijażu bez rozjaśnieni linii wodnej. Do tego dorzuciłam dwa tusze: Miss Sporty, Pump Up Booster 100% Rock, a także Lovely, False Lashes Mascara i na tym zakończyłam zakupy kosmetyków do makijażu oczu.
W ostatnim tygodniu kusiło mnie sporo produktów przeróżnych marek, ale postanowiłam walczyć z tym pragnieniem. Ostatecznie sięgnęłam po potrzebną mi zieloną bazę pod makijaż, bez której ciężko byłoby mi uzyskać zadowalające efekty makijażowe na mojej zaczerwienionej cerze. Tym razem wybrałam produkt marki Bell HypoAllergenic, Anti Redness Primer. Puder sypki zużywa się u mnie szybko niczym woda i mimo że moim faworytem w tej kwestii przez ostatnie miesiące był Wibo, Fixing Powder, to tym razem postanowiłam sięgnąć po nowość dla mnie, czyli Eveline Cosmetics, Art Make-Up, Loose Powder Cashmere Mat w wersji transparentnej. Z mniej potrzebnych produktów skusiłam się na kosmetyk, o którym myślałam od bardzo dawna, a mianowicie na rozświetlacz Lovely, Gold Highlighter. Podobnie z mgiełką utrwalającą Bielenda, Make-Up Academie, Fixer Mist- nie jest to kosmetyk pierwszej potrzeby, ale kusił mnie dobrych kilka miesięcy.
Myślałam, że na tym zakończą się moje zakupy, jednak "przypadkiem" zajrzałam po raz drugi do Rossmanna i do zakupów dorzuciłam puder rozświetlający Wibo, Diamond Skin z myślą stosowania go po oczy lub w inne miejsca, w których będę chciała zachować zdrowy blask skóry. Zaciekawiła mnie także jedna z nowości do konturowania/ocieplania cery, a dokładniej Wibo, Matte Mix Bronzer. Wśród najtańszych drogeryjnych marek zwykle ciężko spotkać matowy brązer, więc kiedy to w szafach marki Wibo pojawiła się taka oto propozycja, nie mogłam przejść obok obojętnie.
Do SuperPharm weszłam w celu kupienia konkretnych, wcześniej ustalonych ze sobą produktów. Na szczęście w trakcie trwania promocji ogranicza nas limit pięciu produktów, dlatego trzymanie się wytyczonej listy zakupów nie było trudne. Sięgnęłam po podkład Bourjois, 123 Perfect oraz Maybelline, Affinitone, które znajdowały się na mojej liście "do przetestowania". Miałam ochotę także na Loreal, Infallible w wersji matującej, ale najjaśniejszy kolor okazał się dla mnie mocno za różowy i takim oto sposobem został wykreślony z chciejlisty. Mój aktualny złoty lakier dobija dna, dlatego skusiłam się na maluszka marki Life, Nail Lacquer. Do tego dorzuciłam eyeliner w żelu, który chciałam od dawna wypróbować, czyli Maybelline, Lasting Drama 24h w kolorze czarnym oraz żel do brwi marki Loreal, Brow Artist Plumper.
To by było na tyle moich zdobyczy w trakcie ostatnich promocji na kosmetyki kolorowe. Kilka z tych produktów było totalnie spontanicznym zakupem, bez którego moje życie spokojnie toczyłoby się dalej, jednak jak na zawodową kosmetykoholiczkę przystało, musiałam dać się ponieść zachciankom ;)
A jak tam Wasze kolorówkowe polowania? W tych dniach omijałyście drogerie szerokim łukiem, czy może uzupełniłyście szufladki po brzegi? Jestem ciekawa, czy zaopatrzyłyście się w jakieś perełki.
Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia niebawem! :D
Kolory tych lakierów są po prostu nieziemskie :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Sporo z tych kosmetyków znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :*
Miałam już ten top z Wibo i bardzo go lubiłam. Posiadam również tusz Miss Sporty 100% Rock, który uwielbiam, tak samo jak Lovely Gold Highlighter oraz mgiełkę fiksującą z Bielendy. Z podkładów zaś bardzo dobrze znam Affinitona z którym mam bardzo dobre wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńudane te zakupy :)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś :) Podobają mi się odcienie produktów do ust oraz lakierów do paznokci :)
OdpowiedzUsuńOj ja to wtedy szalała ale z podkładami :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości.
OdpowiedzUsuńNo nieźle poszalałaś na tych promocjach ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko ja poczyniłam tak duże zakupy :-D rozswietlacz z Lovely cudowny :-D :-D
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości! Uwielbiam masełka do ust Nivei, jest to jedyny kosmetyk tej marki, po który regularnie sięgam. Ja na promocji skusiłam się tylko na kredki do ust :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że znowu będzie promocja w Rossannie.. a ja na odwyku :-D
OdpowiedzUsuńFajne zakupy..grunt że przemyślane ;-) Szczególnie podobają mi się odcienie pomadek.. ostatnio sięgam po podobne kolorki :-)
Coś tu nie pasuje.. ja i taki krótki komentarz?! ha ha ha.. nie ma takiej opcji :-D
UsuńMiałam kiedyś jakiś przyśpieszacz lakieru ale efekty jego użycia były zupełnie odwrotne.. od tamtej pory nigdy więcej takich cudów nie używałam.. a skoro polecasz to zapiszę sobie aby w przyszłości po niego sięgnąć.. chociaż nie wiem czy jest sens bo planuję zakup zestawu do hybryd. Z drugiej strony zwykłe lakiery wciąż mam, choć ostatnio mocno je przerzedziłam :-)
Mam za to pomadkę alterry.. choć ostatnio mocno ją zaniedbałam kosztem innych. Nie używałam jej na rzęsy.. jakoś nie poręcznie albo to ja jakaś koślawa jestem i sobie nie radzę. W okresie przedświątecznym ciągnie mnie do troszkę bardziej ciekawych wykończeń lakierów.. najbardziej lubię te z Golden Rose w wersji Holiday :-)
Pomadki jak pisałam.. śliczne kolory, takie neutralne ale podkreślające usta :-)
Tych tuszy zupełnie nie znam.. ale od jakiegoś czasu zupełnie ich nie kupuję bo zapasy mi na to nie pozwalają.. na szczęście został mi 1 lub 2 świeżaki nieotwierane :-) Ostatnio też sięgam po kredkę aby zaznaczyć linię wodną ale wybieram te bardziej cieliste.
Podkład 123 zupełnie się u mnie nie sprawdził.. ale ja mam dość podatną na zapychanie cerę, jednak dość mocno drażniło mnie jego utlenianie.
Bronzer Wibo wygląda ciekawie.. zmacam go przy okazji wizyty w Rossmannie ;-)
"Lakier dobija dna".. to stwierdzenie rzadko można przeczytać na blogach, a jeszcze rzadziej przekonać się na własnej skórze :-) Ja na szczęście wiem co to znaczy.. ale dotyczy to wyłącznie ulubionych lakierów :-)
uuu.. widzę, że jestem na szczycie komentatorek :-D Brawo ja :-D
Hahahha, już właśnie miałam Ci pisać wiadomość, że coś zaniedbujesz swoje komentatorskie działania :P Na szczęście poprawiłaś się szybciutko, więc nie wniosę oskarżeń ;D
UsuńJeśli chodzi o przyspieszacz to zdecydowanie polecam, choć oczywiście żadne obietnice typu "suche w 60 s" nie maja szans spełnienia, aczkolwiek mocno ułatwiają codzienny manicure i przyznam, ze od kiedy go stosuję znacznie rzadziej zdarzają mi się uszkodzenia. CHoć z drugiej strony, skoro planujesz zakupić zestaw do hybryd, to nie wiadomo jak bardzo Ci się przyda, ale z trzeciej zaś strony to tylko 10 zł, a zwykle lakiery też zużywać powoli można :D A no zdarza mi się dobić dna lakieru, ale to też pewnie przez to, ze staram się mieć ograniczoną ich ilość. Trzymam je po prostu w słoiku i nie pozwalam "wyjść" poza :D
Recenzję 123 u Ciebie widziałam i to ona mnie... zmotywowała do zakupu :D Taka przekorność życiowa :D Szkoda tylko, że się u Ciebie nie spisał :/ Ja na razie użyłam jakieś trzy razy, gdy samoopalacz trochę mi wyblakł i podoba mi się krycie oraz takie pudrowe wykończenie. Natomiast ta oksydacja na razie zupełnie mi nie przeszkadza, a wręcz masuje, bo inaczej byłby dla mnie za jasny, a tak po chwili na twarzy staje się ok :D
Hahah, dziwisz się?? :O Jak dzisiaj już dwa komentarza zamieściłaś.. :D Sprytnie to sobie wykombinowałaś żeby się wspiąć na szczyt takiej zacnej listy... Dwa komentarze i już liczba skacze :P:P Poza tym, nie zdziwiłabym się, gdyby blogger oszalał i te Twoje epopeje liczył jako 5 komentarzy czy więcej, jak z smsami zwykle bywa :D Ale fakt- brawo Ty ^_^ Oby więcej takich gaduł, bo uwielbiam czytać takie wywody! :D
Trafiłaś w sedno :-) ja jak to ja.. no przecież lakierów które mam i używam nie wyrzucę chociaż kupię hybrydy. To może mi do tych przyśpieszaczy brakowało cierpliwości.. bo zawsze na te 60 sekund liczyłam. Ale skoro chociaż poprawia trwałość lakieru to i tak bardzo dobrze, bo ostatnio moje mani wytrzymuje 2 dni.. ale to akurat wina przedświątecznych porządków. Zapiszę i kupię 1 grudnia.. abstynencja zakupowa zobowiązuje :-D
UsuńW słoiku trzymasz lakiery? takim dużym po nutelli czy takim 5 litrowym po obórkach kiszonych ? ha ha ha.. są słoiki i słoje :-D ciekawa jestem ile sztuk lakierów masz ;-) u mnie chyba jest z 10.. no dobra policzę.. 14 ale czuję lekki przesiew w grudniu ;-)
Co do podkładu to pewnie teraz jego oksydacja by mi nie przeszkadzała, bo NYX ma podobno świetne produkty do rozjaśniania za ciemnych podkładów, a także żółcenia za różowych i różowienia za żółtych :-) a przy tym nie zmienia konsystencji - genialne!
A widzisz jakoś nie u każdego mam natchnienie na takie wywody :-) nie wiem od czego to zależy.. po prostu na jednych blogach czuję się lepiej.. jak u siebie, a na innych w komentarzu zostawię dwa słowa ;-)
Ale być na szczycie to przyjemne uczucie :-) zaraz zerknę na blogi pozostałych komentatorek, które mnie ścigają ;-)
No tak, Twoja abstynencja zobowiązuje i głupio by było, żeby cały miesiąc abstynencji coś trafiło ze względu na jeden mały przyspieszacz :D
UsuńHahah, no tak mogłam doprecyzować wypowiedź :D Trzymam w takim przeciętnym, litrowym, także mam naprawdę ograniczoną ilość tych lakierów- tylko ulubione odcienie ^_^ No i też mniej więcej tyle co Tobie wychodzi, choć aktualnie jestem poza Rzeszowem, więc Ci nie podam dokładnej liczby :D
Słyszałam właśnie o tych podkładach i przyznaję ze kuszą mnie, oj kuszą. Zwykle pierwsze sięgałabym po ten rozjaśniający, ale właśnie ostatnio wręcz bym wróciła do swoich kolorów, bo kurde, rzadko bywałam opalona więc ciemniejszy podkład mam 1 może 2, a pozostałe leżą i kuszą, bo tamte mi się już znudziły i z ogromną radością poużywała bym innych, tych prawie białych :D A ten zażółcający z NYX też mógłby być fajny, bo zwykle te najżółciejsze odcienie drogeryjnych podkładów są teoretycznie już ok dla mnie, ale że mam zaczerwienienia na twarzy to trochę tej żółci idzie na ich neutralizację i dla mnie zostaje niewiele... :D
W takim razie niezwykle mi miło, ze czujesz się tu na tyle dobrze, by w komentarzach tworzyć swoje osobne, prywatne mini wpisy :D Choć nie do końca takie minii... :P Na szczęście i ja lubię sobie pogadać, więc bardzo pasuje mi taka Gaduła w tym blogowym świecie :] Oj zerkaj, zerkaj- warto znać konkurencję :D
Ile cudowności :) kocham te szminki z eveline :)
OdpowiedzUsuńu mnie na blogu też niedawno pojawił się taki post :D obserwuje :)
OdpowiedzUsuńJa nic nie kupuje na tych promocjach :P Ten cały szał mnie zniechęca :P
OdpowiedzUsuńSporo tych zakupów! Ja nic nie kupiłam - wykorzystuję wszelkie zapasy :)
OdpowiedzUsuńZapolowałam na pomadki z Bourjois Edition Velvet: 07i 09 na które polowałam od kiedy pojawiły się w blogosferze. Lakier z Sally Hansen Miracle Gel odcień złoty top coat Insta Dry oraz odżywkę 8w1 z Eveline.
OdpowiedzUsuńFajne zakupy i mnóstwo świetnych kosmetyków, których jestem ciekawa, więc dawaj znać jak się spisały, zwłaszcza ta zielona baza z Bell, Fixer z Bielendy i podkład z Bourjois:) U mnie Rossmann był bardzo wyczyszczony i sporo pustek było, bo sama miałam na liście ten top coat z wibo, ale nie znalazłam go, to samo z tą mozaikę brązującą w macie, bo bym się sama skusiła;) Miłego użytkowania;)
OdpowiedzUsuńAle dobroci sobie sprawiłaś, ja jakoś na zakupach byłam oszczędna ;p muszę wykończyć wszystkie kosmetyki żeby mi nie zalegały ;p
OdpowiedzUsuńsłowo "promocja" źle na mnie działa ;p
OdpowiedzUsuńduzo perełek :)
OdpowiedzUsuńMiałam kupić Lip Butter od Nivea, ale za każdym razem zapominam
OdpowiedzUsuńFajne zakupy :) Pomadka Alterra super :)
OdpowiedzUsuńChyba mam ten sam lakier Wibo. Reszty rzeczy nie znam.
OdpowiedzUsuńJa w Rossmannie kupiłam bazę i podkład
Ja kupiłam tylko 3 produkty w Rossmanie, z czego zmywacza promocja już nie obejmowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy jestem ciekawa tych pomadek matowych od eveline
OdpowiedzUsuńFajne produkty, ja raczej nie kupuję na promocjach:/
OdpowiedzUsuń