Hej wszystkim!
Początkowo myślałam, że będę mieć problem, by przedstawić Wam jakiekolwiek produkty w dzisiejszym zestawieniu, gdyż przez cały październik sięgałam praktycznie po te same kosmetyki co we wrześniu. Zastanowiłam się jednak chwilę dłużej i okazało się, że wytypowanie piątki faworytów nie jest wcale takie trudne, a wręcz odbyło się bez chwili zawahania. Podobnie jak miesiąc wcześniej w mojej codziennej rutynie królowała pielęgnacja cery, jednak moje serce podbiły także kosmetyki do pielęgnacji włosów. Nie mogłoby się również obyć bez wspomnienia o kosmetykach kolorowych. Tak, więc jeśli jesteście ciekawi październikowych kosmetycznych Top 5, przejdźmy do konkretów.
1. O'Herbal, Szampon + Odżywka do włosów farbowanych
Mimo iż od lat nie miałam do czynienia ze swoim naturalnym kolorem włosów, to przyznaję, że po kosmetyki do włosów farbowanych sięgam niezwykle rzadko. Nie wiem, czy w przypadku tego duetu to idealne dopasowanie do potrzeb moich pukli, czy może marka wszystkie kosmetyki do pielęgnacji włosów ma tak rewelacyjne, ale od pierwszego użycia jestem zakochana w obu produktach. Uwielbiam ładne aromaty, więc ogromnym plusem jest fakt, że pięknie pachną, a zapach ten nie znika przez dłuższy czas. Szampon dobrze oczyszcza, ale nie wysusza i nie podrażnia skalpu. Po zastosowaniu odżywki pasma stają się niezwykle nawilżone i odżywione, są gładkie, miękkie i lśnią jak po wizycie w salonie fryzjerskim. Po prostu idealna porcja dociążenia, bez niechcianego przeciążenia czupryny.
2. Secret Key, Snail Repairing Eye Cream, Krem pod oczy z filtratem ze śluzem ślimaka
Przez ostatnie miesiące używałam kremu z Alterry i był w porządku jednak, gdy zaczął dobijać dna, postanowiłam poszukać czegoś intensywniej nawilżającego i odżywiającego skórę. Początkowo myślałam o ślimaczym kremie od Skin79, ale Ada z bloga Avida Dollars podpowiedziała mi właśnie krem od Secret Key i nie żałuję. Sprawdza się super zarówno na dzień, jak i na noc, ponieważ odpowiednio pielęgnuje skórę, a dzięki lekkiej konsystencji nadaje się także pod makijaż. Skóra pod oczami jest teraz w jeszcze lepszym stanie, co widać szczególnie przy makijażu, ponieważ po przypudrowaniu nie wygląda już tak sucho, lecz stała się bardziej wygładzona.
3. Laboratorium Cosmeceuticum, Skoncentrowany hydrolat oczarowy na bazie wody z alpejskich potoków
Hydrolat ten stosuje każdego ranka w roli toniku i sprawdza się rewelacyjnie, szczególnie w mojej strefie T, która ma skłonności do przetłuszczania się. Już kilka psiknięć wystarczy, by pory stały się zauważalnie zmniejszone, a cera w ciągu dnia nie szalała tak z produkcją sebum. Dodatkowo posiada właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne, więc jest moim wielkim sprzymierzeńcem w walce z trądzikiem i wszelkimi niedoskonałościami cery. Dokładną recenzję zamieściłam jakiś czas temu na blogu (TUTAJ).
4. Wibo, Tusz do rzęs Queen Size
Początkowo nie przypadł mi do gustu ze względu na bardzo rzadką konsystencję, która oblepiała i sklejała moje rzęsy, co jest częstym problemem nowych tuszy. Z czasem jednak zaczęłam się do niego przekonywać, natomiast teraz stał się jednym z moich ulubionych. Ostatnimi czasy zrezygnowałam z ciemnych pomadek na rzecz intensywniejszego podkreślania oczu, a produkt Wibo pomaga mi w tym idealnie. Mocno pogrubia rzęsy, przy czym nie skleja ich i nie tworzy "pajęczych nóżek". Dodatkowo wydłuża je, a nawet lekko podkręca. Utrzymuje się bez zarzutu, nie rozmazuje się, choć po wielu godzinach lubi mi się lekko osypać. Wybaczam mu to jednak, ponieważ zapewnia mi podkreślenie rzęs dokładnie takie, na jakim mi ostatnio najbardziej zależy.
5. Loreal, Color Riche, Paleta cieni Nude 01 Rose
Kolejny produkt, który pozwolił mi przez cały ubiegły miesiąc akcentować moje oczy. Paletę mam od dłuższego czasu, aczkolwiek dopiero październik okazał się miesiącem jej panowania. Przez cały ten okres może dwukrotnie użyłam innej palety, natomiast w pozostałe dni sięgałam tylko i wyłącznie po cienie Loreal. Zwykle w ruch szły śliczne róże dominujące w tej palecie, jednak końcem miesiąca coś we mnie pękło... Zaczęłam wtedy stosować obecne tam odcienie szarości, które całe moje życie omijałam szerokim łukiem i okazało się, że pokochałam te barwy. Co prawda, nie jest to czyste, metaliczne srebro, czy inne mocno zimne odcienie, a bardziej szarość połyskująca na róż, aczkolwiek dla wielu mężczyzn pewnie szary to szary, więc dzisiaj i ja tak podejdę do sprawy i będę się cieszyć z przemiany, jaka we mnie zaszła :D
Jak co miesiąc mam wrażenie, że nie było tego dużo i poszło w miarę sprawnie. Mam nadzieję, że któryś z kosmetyków Was zaciekawił lub ewentualnie rozwiałam wątpliwości, gdy zastanawialiście się nad zakupem powyższych produktów.
Znacie moich ulubieńców? Lubicie?
A jak tam Wasi ulubieńcy października? Odkryliście jakieś perełki?
Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia niebawem! :D
O produktach O'Herbal słyszałam wiele dobrego. A ciekawi mnie bardzo ta maskara z Wibo, choć u mnie w październiku królowała Miss Sporty Pump Up Booster 100% Rock :)
OdpowiedzUsuńniczego niestety nie znam, ale niektóre produkty mogłabym sprawdzić!:)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego, ale hydrolat oczarowy mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńpaletka cieni wygląda interesująco :>
OdpowiedzUsuńŚwietnie ulubieńcy, wszystko mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńKrem ze śluzem ślimaka wygląda interesująco, nawet nie znałam tej firmy. Zapiszę sobie go i jak zużyję ten co mam, to chętnie bym wypróbowała;) Planuje też spróbować w pielęgnacji jakiegoś hydrolatu, ale sama nie wiem który wybrać...;)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie tusz do rzęs. Lubię maskary Wibo :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą paletką cieni. Ma bardzo fajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się szczoteczka tuszu :)
OdpowiedzUsuńwszystko dla mnie obce.
OdpowiedzUsuńnie znam, ale ten hydrolat mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego :) Ciekawi mnie jednak tusz :)
OdpowiedzUsuńszampon i odzywke oherbal znam i bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńW sumie znam tylko paletkę heh :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Widzę mój ulubiony tusz do rzęs:)
OdpowiedzUsuńDuet do włosów mnie najbardziej kusi z tego zestawienia, od jakiegoś czasu już mam na niego ochotę, więc pewnie w końcu kupię :) Tusz też tak wiele osób poleca, że i ja chcę kiedyś wypróbować. Kiedyś, bo na razie mam sporo tuszy i jeszcze dwa razy tyle chcę wypróbować ;D haha
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie ten krem pod oczy ze śluzem ślimaka ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z Twoich ulubieńców ;-)
OdpowiedzUsuńja jestem wciąż pod wrażeniem azjatyckich kremów pod oczy, z tymi dostępnymi w naszych drogeriach miałam same przykrości więc przerzuciłam się na droższe dostępne np w Sephorze. Różnica była taka, że oprócz przykrości pod oczami.. bolało też portfel :-D chwilowo mam zapas azjatyckich kremów pod oczy ale w przyszłości nie zawaham zainwestować w coś droższego.. w końcu po raz pierwszy jestem zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńCo do kolorystyki na oczach, to mam tak, że raz w miesiącu strzeli mi coś do głowy aby poeksperymentować z fioletem, zielenią.. pomarańczem. O ile dobrze to rozegram na powiece to przez jakiś czas trzymam się takiego zestawienia kolorystycznego. Jednak mimo wszystko brązy i beże to moja odwieczna podstawa..ale całe życie w takiej kolorystyce czasem staje się nudne ;-)
Uwielbiam hydrolat oczarowy :)
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki z O'Herbal widziałam już na kilku blogach i bardzo mnie zaciekawiły :) Niemniej nawet się obok nich teraz nie kręcę, bo mam taki zapas produktów do włosów, że chyba przez rąk mi tego nie ubędzie :D Reszty niestety nie znam :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale zaciekawił mnie krem pod oczy i tusz do rzęs Wibo :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie krem pod oczy ze śluzem ślimaka. Mój ukochany Shiseido Benefiance się kończy i szukam mu godnego następny. Chciałabym spotkać coś równie dobrego. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWidze dla siebie kilka nowości, chyba muszę się zapoznać :D
OdpowiedzUsuńW październiku odkryłam tusz L'oreal False Lash Wings Sculpt. Czytałam o nim wiele dobrego i sama muszę się zgodzić z wszystkimi pozytywnymi opiniami. ;]
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna zainteresowana jestem kosmetykami ze śluzem ślimaka. Wszyscy tak je zachwalają :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale ciekawią mnie szampon i odżywka :)
OdpowiedzUsuń