Hej wszystkim!
W kwestii pielęgnacji ciała przyznaję się do niejednokrotnego zaniedbania i odsuwania na dalszy plan może nie tyle regularności, co doboru odpowiednich kosmetyków, szczególnie tych do oczyszczania. Dzięki jednak wygranej na blogu Kosmetyczny Fronesis zrozumiałam, że produkty oczyszczające potrafią również pielęgnować i to nie byle jak!
Od producenta: Brazylijski olej pod prysznic – relaksujący - zawiera ponad 95 % składników pochodzenia roślinnego. Wysoka zawartość naturalnych olei (ponad 10%) zapewnia odpowiednie nawilżenie i natłuszczenie skóry ciała, dzięki czemu nie trzeba po kąpieli używać mleczka lub balsamu. Wchodzące w jego skład - organiczny olej ze słodkich migdałów, organiczny olej z ziaren kakaowca, ekstrakt wanilii – nawilżają, tonizują, odmładzają, ujędrniają skórę ciała, relaksują i poprawiają nastrój. Olej ma delikatną teksturę i trwały, przyjemny zapach.
Skład: Avena Sativa Water, Organic Prunus Amygdalus Oil, Organic Theobroma Cacao Oil, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Coco-Sulfate, Vanilla Planifolia Extract, Glycerin, Organic Cananga, Xanthan Gum, Perfume, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid
Olejek zamknięty jest w półprzezroczystej butelce, wykonanej z dość miękkiego plastiku. Otwieranie jest bardzo wygodne i poręczne, a otwór dozujący idealnych rozmiarów, dzięki czemu wydobywa się odpowiednia ilość produktu, bez nadmiernego rozlewania. Konsystencja jest dość rzadka i lejąca, a w dotyku bardzo aksamitna, natomiast na skórze kosmetyk ten tworzy bardzo miękką pianę. Zapach jest niezwykle przyjemny, słodki i dość intensywny. Od pierwszego użycia kojarzy mi się z marcepanowymi czekoladkami, ale to pewnie zasługa obecności oleju migdałowego, kakaowego oraz wanilii, które tworzą niezwykle ciepły i otulający aromat. Skład jest krótki, ale bogaty w substancje pielęgnujące jak oleje, czy roślinne ekstrakty, a co za tym idzie- przyjazny naszej skórze. Jego termin przydatności do użycia od momentu otwarcia wynosi 12 miesięcy. Dostępny jest w wielu sklepach internetowych, gdzie za pojemność 250 ml musimy zapłacić ok. 15-20 zł.
Kosmetyk ten oczarował mnie jeszcze przed pierwszym użyciem, kiedy to skusiłam się, by go powąchać. Aromat wydobywający się z buteleczki powalił mnie na kolana i długo nie mogłam powstać. Jako maniaczka wszystkiego, co słodkie (zarówno w diecie, jak i kosmetykach) nie mogłam sobie wyobrazić piękniejszego zapachu, ba, gdybym miała stworzyć linię kosmetyków pielęgnacyjnych i wykreować dla nich jakieś nuty zapachowe, to pokryłyby się one w 100% z tymi obecnymi w olejku brazylijskim. Dodatkowo już po pierwszej kąpieli z udziałem tego cudeńka, wiedziałam, że będę go uwielbiać nie tylko za oddziaływanie na mój węch, ale także za niezwykłe właściwości pielęgnacyjne. Po wyjściu spod prysznica skóra była gładka, miękka i tak milutka w dotyku, że nie mogłam przestać jej dotykać. Myślę, że posiadaczki bezproblemowych partii ciała mogłyby sobie pozwolić, by na tym etapie zakończyć już pielęgnacyjne rytuały, bo skóra nie odczuwała najmniejszego ściągnięcia i dyskomfortu. Jednak żeby nie było tak słodko, tęczowo i kolorowo, udało mi się dostrzec dwa minusy, aczkolwiek naprawdę niewielkie. Pierwszym z nich jest wydajność kosmetyku. Przy codziennym stosowaniu wystarczył mi na ok. trzy tygodnie stosowania, gdzie raczej nie należę do osób, u których takie produkty znikają jak woda. Drugim zastrzeżeniem jest fakt, iż zapach nie utrzymywał się na ciele i znikał zaraz po osuszeniu skóry, przez co mogłam cieszyć się nim o wiele krócej, niż bym sobie tego życzyła.
Co ostatnio gości pod Waszym prysznicem? Znacie te olejki? Lubicie takie zapachy?
Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia niebawem :D
Co ostatnio gości pod Waszym prysznicem? Znacie te olejki? Lubicie takie zapachy?
Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia niebawem :D
kuszący ten olejek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki pod prysznic ! :)
OdpowiedzUsuńja mam cos podobnego ale jest rozgrzewający :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Kuszący produkt. Ciekawi mnie jego zapach :)
OdpowiedzUsuńKusisz! Lubię słodkie zapachy! A skoro dodatkowo mam też rozpieszczać ciało czymś nawilżającym i to już w prysznicu, to koniecznie muszę go mieć!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki pod prysznic i ten mnie bardzo zainteresował. :)
OdpowiedzUsuńChyba gdzieś go widziałam, fajny produkt :-)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi, bo nie lubię tego typu słodkich zapachów. Więc tym bardziej i za taką cenę nie kupiłabym go. Ale fajnie, że oprócz oczyszczania jeszcze pielęgnuje ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic jeszcez z tej firmy.
OdpowiedzUsuńu mnie ostatnio gości Nivea o zapachu z dodatkiem pomarańczowej nuty i spisuje się bardzo fajnie, jednak zawsze po jej użyciu aplikuję balsam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że polubiłaś olejek. To zdecydowanie najlepszy zapach z całej serii i wiem, że ja również do niego będę wracać :-) Faktycznie zapach mógłby się utrzymywać dłużej :-)
OdpowiedzUsuńFajny wydaje się być! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MÓJ BLOG! :*
Nie znam kompletnie produktu,choć firma juz przechodziła przez moje oczy
OdpowiedzUsuńNie znam ani produktu ani zapachu, więc tym bardziej chętnie się skuszę :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji czuję się skuszona, wręcz zmuszona do tego, żeby go kupić :D Lubię takie pielęgnujące kosmetyki myjące, jestem więc pewna, że mi te z bardzo by się spodobał. Tym bardziej, ze cena jest przystępna :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nie utrzymuje się długo na ciele, ale i tak chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki TUTAJ ? Dzięki ;*
olejki fajne są:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki. :) Świetnie myją skórę, a dodatkowo ją nawilżają
OdpowiedzUsuńJestem wielką miłośniczką olejków :) tego jeszcze nie miałam, ale wydaje się być całkiem fajny, więc pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMusi być fajny. :)
OdpowiedzUsuńU mnie EcoLab to przede wszystkim pielęgnacja włosów ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się wreszcie skusić na jakiś kosmetyk z tej firmy.Ten olejek mnie bardzo kusi .
OdpowiedzUsuńOglądałam właśnie dziś te olejki ecolabu w Kosmyku, ale nie mogłam się zdecydować, który wreszcie wziąć. Mogłam zdecydować się na brazylijski, uwielbiam takie słodkie zapachy :) Ale nic straconego :D
OdpowiedzUsuń