Hej wszystkim!
Grudzień zaowocował u mnie w kilka nowych produktów, przy czym część z nich okazała się bardzo interesującym i trafionym zakupem. Nie obeszło się bez kosmetycznych prezentów z okazji mikołajek od siebie dla siebie, kilku podstawowych maseczkowych zapasów oraz jednej wygranej, która powaliła mnie na kolana i sprawiła, że rozpakowując ją, cieszyłam się jak dziecko. Dzisiaj przedstawi Wam każdą z tych nowości.
Z okazji Mikołajek postanowiłam zrobić sobie mały prezent i skusić się na kilka produktów, zarówno tych, które chodziły mi po głowie jakiś czas, jak i jednego stałego bywalca, który zaczął w mojej łazience dobijać dna. Stałym punktem w mojej łazience jest balsam do włosów Babuszki Agafii, Aktywator wzrostu. Nie mam pojęcia, które to już opakowanie, ale jedno jest pewne- na pewno nie będzie ostatnie. Spełniając swoje kosmetyczne zachcianki sięgnęłam po zestaw Vianek zawierający płyn micelarny oraz krem pod oczy. Do tego duetu dorzuciłam krem do twarzy na noc oraz na dzień, którego zdjęcie zapomniałam dorzucić, ponieważ kupiłam go w późniejszym terminie.
Poza artylerią marki Vianek, skusiłam się na peeling do cery tłustej i trądzikowej od Babuszki Agafii, a także tonik do twarzy Eco Laboratorie.
Standardowo, a przynajmniej ostatnimi czasy, uzupełniłam także zapas masek do twarzy w saszetkach oraz produktów do pielęgnacji okolic oczu. Do tego zadania wybrałam płatki pod oczy marki Efektima, które mocno wychwalała Agnieszka z bloga Kosmetyczny Fronesis. Jeszcze nie zdążyłam ich wypróbować, ale pokładam w nich spore nadzieje. W kwestii masek skusiłam się natomiast na sprawdzone ostatni saszetki Rival de Loop, które w każdej z tych czterech wersji sprawdzają się u mnie rewelacyjnie. Dodatkowo dokupiłam kolejną porcję masek Bielenda z aktywnym węglem, tym razem udało mi się dopaść także wersję do cery tłustej i mieszanej.
W ostatnim projekcie denko pokazywałam Wam także zużyte opakowanie po plasterkach na wypryski marki Isana, które są moimi sprzymierzeńcami w walce z niedoskonałościami. Naklejone odpowiednio szybko na rodzącego się nieprzyjaciela zapobiegają jego rozwojowi oraz przyspieszają gojenie. Dlatego też, będąc na zakupach w drogerii, bez zastanowienia wrzuciłam do koszyczka ich kolejne opakowanie.
W listopadzie rozpoczęłam intensywniejsza walkę z wypadaniem włosów, dlatego zaopatrzyłam się w ampułki Radical, które już raz mi pomogły w walce z problemem nadmiernego wypadania włosów. Kiedy się skończyły, chciałam kupić kolejny kartonik, jednak gdy nie zastałam ich w dwóch drogeriach, to zdecydowałam się na siostrzany koncentrat przeciw wypadaniu włosów Radical.
Co prawda nie mogę narzekać na deficyt kosmetyków do pielęgnacji włosów, jednak będąc w Rossmnnie nie mogłam się oprzeć wypróbowaniu maski, o której czytałam sporo dobrego, a mianowicie Isana, Oil Care Kuracja do włosów z olejem arganowym. Ostatnio chętnie sięgam po maski proteinowe, jednak nie zapominam o dostarczaniu pasmom porcji emolientów.
Dodatkowo skusiłam się na kosmetyk kolorowy, a dokładniej Lovely, Extra Lasting w numerze 6, czyli cudownym rudo-czerwonym kolorze. Uwielbiam te pomadki i posiadałam je we wszystkich dostępnych trzech odcieniach, dlatego też bardzo ucieszyłam się na wieść o wypuszczeniu kolejnych kolorów i musiałam skusić się na choćby jeden z nich.
Ostatnią nowością, a zarazem chyba najbardziej imponującą jest wygrana w urodzinowym konkursie u Agnieszki z bloga Kosmetyczny Fronesis. Paczuszka zawierała pełno produktów, które pozwolą mi się porozpieszczać i zadbać zarówno o twarz, ciało, jak i włosy. Paczuszka sprawiła mi wiele radości już przy samym odpakowywaniu, ponieważ Agnieszka nie pożałowała papieru ozdobnego i każdy z kosmetyków starannie w niego zapakowała, dlatego samo rozpakowanie i dostanie się do tych maluszków, zajęło mi kilkanaście minut. Nie potrafię wybrać, która część zawartości najbardziej przypadła mi do gustu. Z wszystkich produktów cieszę się niezmiernie i nie mogę się doczekać, by rozpocząć ich testowanie.
Jak Wam się podobają moje nowości? Znacie te produkty?
Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia niebawem! :D
Trochę się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńsuper nowości :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami Vianka na razie się lubię, pewnie będę chcała wypróbować ich kolejne produkty. Muszę też sobie w końcu kupić te maseczki z węglem z Bielendy. Atakują mnie ze wszystkich stron, więc chyba nie mam innej opcji :)
OdpowiedzUsuńSporo fajnych nowości - Vianek najbardziej ciekawi. Polubiłam maseczkę-peeling z tej pomarańczowej serii;)
OdpowiedzUsuńSporo tego. Maskę z Isany znam i bardzo lubię,choć zrobiłam sobie od niej małą przerwę na jakiś czas :-)
OdpowiedzUsuńKocham zapach serii odżywczej z Vianka *-*
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości !! :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię odżywczą z Vianka :)
OdpowiedzUsuńSporo tego wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńDużo ale fajnie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2016/12/happy-new-year.html
ooo znam kilka rzeczy :) rosyjskie kosmetyki, vianek, resibo :D
OdpowiedzUsuńTyyyyle dobroci <3 *,*
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie chyba peeling Babuszki - daj koniecznie znać jak wypadnie, bo kusi mnie od jakiegoś czasu :)
Sporo ciekawostek. Oby dobrze słuzyły:)
OdpowiedzUsuńMuszę przestać czytać posty na telefonie, bo zapominam później o ich komentowaniu :-D
OdpowiedzUsuńMam ochotę przetestować płyn micelarny z Vianka. Póki co z tej marki sprawdził mi się najlepiej lipowy płyn ale chętnie przetestuję coś jeszcze.
Pod płatkami Efaktimy podpisuje się oburącz.. choć w tym roku będę je zdradzać z azjatyckimi :-) za to z drogeryjnymi maseczkami przeżyłam niemal same dramaty i od dawna nic nie kupowałam.. do dzisiaj :-D Podobno bardzo zachwalane są maseczki Dermaglin.. a do tego mają całkiem dobre składy i jest na nie promocja w Rossmannie :-)
Miałam kupić te plasteki, bo po wizycie u cioci która wpycha we mnie ciasta z orzechami na które mam uczulenie zawsze mi coś wyskoczy albo całkiem wsypie.. takie plasterki to świetny sposób na nocną kurację.
Mam nadzieję, że z paczucha spisze się dobrze.. jak coś będzie nie tak to wiesz gdzie składać reklamacje ;-D
Więc muszę spróbować tego balsamu aktywator wzrostu, skoro jak super się u Ciebie spisuje;) A nagroda świetna, gratuluje wygranej;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę serię Vianka, ale jeszcze nic od nich nie miałam więc się trochę waham:) Ta maseczka z Isany się u mnie nie sprawdza, ale za to wszystkie produkty Insight uwielbiam:) Nigdy nie widziałam tego koncentratu, a wydaje się fajny:)
OdpowiedzUsuńPo Twoim wpisie mam ochotę na rosyjskie kosmetyki - większość z nich jest w mojej kosmetyczce na wykończeniu, a Babuszkę Agafię bardzo polubiłam :D Co do Vianka - myślałam nad zakupem ich kremu pod oczy i myślę, że kiedy skończę ten z Make Me Bio wybiorę ten, który znalazł się w Twoim zestawie - miałam jego próbkę i całkiem fajnie działał.
OdpowiedzUsuńSzampon z Co Lab mam i ciekawi mnie czy zdetronizuje Batiste, a produkty Insight polecam - ich szampony super działają na moje włosy :D
Świetne nowości :) Vianek mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ISANE :)
OdpowiedzUsuń