Co miesiąc, gdy zastanawiam się, jakie kosmetyki pielęgnacyjne i kolorowe zasłużyły na miano ulubieńców, na myśl nasuwa mi się wielu kandydatów spośród kremów, balsamów, masek i całego arsenału dbającego o naszą urodę, natomiast produktów do makijażu jest jak na lekarstwo. Tym razem, co bardzo mnie dziwi, jest zupełnie odwrotnie. Jedynie dwa produkty do pielęgnacji zwróciły moją uwagę na tyle, bym chciała Wam o nich wspomnieć, natomiast z kolorówki nie wiedziałam co wybrać. Oczywiście bardzo mnie to cieszy, bo oznaczać może to jedynie, że znaczna część zakupów na ostatnich promocjach w drogeriach, była naprawdę trafiona.
1. Evree, Magic Rose Tonik do twarzy
Kupiłam go jakiś czas temu w SuperPharm na świetnej promocji za ok. 7 zł. Od dawna do tonizacji stosowałam wodę różaną i świetnie mi się sprawdzała, jednak postanowiłam wypróbować coś nowego. Padło na markę Evree bo jej kosmetyki rzadko mnie zawodzą, w dodatku uwielbiam toniki w formie sprayu. Aplikacja jest szybka i przyjemna. Kosmetyk świetnie odświeża, zmniejsza ściągnięcie i łagodzi. Pomógł mi nawet, gdy przypadkiem odrobinę spiekłam sobie dekolt, przynosząc znaczną ulgę przy każdej aplikacji. Bałam się trochę zapachu, ponieważ nie jestem fanką różanych aromatów, jednak w tym toniku zupełnie mi nie przeszkadza, nie jest nachalny czy drażniący.
2. Receptury Babuszki Agafii, Tradycyjny balsam syberyjski nr 1- wzmacniający
Balsam ten to część wygranej paczki, którą otrzymałam w kwietniu. Miałam kiedyś szampon z tej serii i dobrze mi się sprawdził, więc byłam ciekawa jak będzie z tym produktem. Po jego zastosowaniu moje włosy są bardzo miękkie i delikatne, a do tego lekkie i sypkie. Nie są przyklapnięte ani spuszone, nie przyspiesza ich przetłuszczania oraz nie obciąża ich. Jest to efekt wręcz jak po zastosowaniu bogatej maski odżywczej, a nie zwykłego balsamu. Jestem tak zachwycona, że zamierzam do pary zakupić szampon, a do balsamu na pewno będę powracać.
3. Maybelline, Podkład do twarzy Affinimat
Moja zdobycz z Rossmanna, zakupiona w cenie na " do widzenia" także dosłownie za parę groszy (chyba 8 zł). Będąc w drogerii, trafiłam na 2 ostatnie sztuki, które były "niemacane", w tym kolor mi pasujący, więc uznałam to za znak, by go kupić i się opłaciło. Kolor naprawdę mi pasuje, nie jest różowy i jest całkiem jasny. Krycie oczywiście nie jest największe, ale jak dla mnie zadowalające, tym bardziej na co dzień. Mat utrzymuje się kilka godzin, a dokładny czas zależy od humoru mojej cery, jednak jest naprawdę nieźle. Utrzymuje się też przyzwoicie, myślę, że przez pierwsze 5 godzin nie mogę mu nic zarzucić, ani w trwałości, ani macie, ani ogólnym wyglądzie. Jedyne co mnie w nim drażni to ta mocno lejąca się konsystencja przeciekająca wręcz przez palce. Jednak jestem w stanie mu to wybaczyć.
4. Sensique, Duet pudru matującego oraz pudru brązującego
Teraz pora na kosmetyki które psują mój zamysł Top 5 miesiąca, gdyż produktów robi się w tym wpisie 6, jednak oba są równie dobre, a nie byłam w stanie wyeliminować już więcej kosmetyków z tego rankingu. O obu produktach pisałam w recenzji (TUTAJ). Używam ich z wielką przyjemnością, puder ma śliczny kolor, ładnie pachnie, świetnie matuje i doskonale sprawdza się zarówno solo, jak i stosowany na podkład. Natomiast brązer ma chłodny odcień, dobrze się rozciera i nie robi plam.
5. Wibo, Tusz do rzęs Queen Size
Znalazłam go bodajże w październikowym pudełeczku ShinyBox. Od razu przeraziła mnie wielka szczota, która była idealna do brudzenia sobie całej powieki wokół. Jednak już po pierwszym użyciu okazało się, że nie taki diabeł straszny, a niektóre małe szczotki znacznie bardziej brudzą mi okolice oczu w trakcie malowania. Mimo to miłość nie pojawiła się od razu, użyłam jej kilka razy i odłożyłam. Niedawno postanowiłam dać jej drugą szansę... i się zakochałam. Używam jej teraz codziennie, gdy się spieszę lub gdy mam więcej czasu, kiedy oczekuję delikatnego podkreślenia, czy gdy mam ochotę na mocniejsze rzęsy. Świetnie wydłuża, pogrubia, a nawet podkręca pozostawiając rzęsy tak miękkie jakbyśmy nic na nie nie nakładały. Spokojnie można po wyschnięciu dołożyć kolejną warstwę, ponieważ szczoteczka nie grzęźnie w sztywnych włoskach. Cudo!
Tak prezentuje się piątka moich faworytów kosmetycznych stosowanych w maju. Przyznam, że jestem szczęśliwa, iż w ubiegłym miesiącu udało mi się odkryć tyle ciekawych kosmetyków kolorowych. Mam nadzieję, że to nie jest tylko chwilowe zauroczenia i będę mogła do nich chętnie wracać.
A jak Wasi ulubieńcy? Odkryłyście jakieś wspaniałe produkty?
Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia niebawem :D
Ojj skusiłaś mnie na ten balsam od Babuszki ;D
OdpowiedzUsuńmnie kosmetyki evree też nie zawodzą:)
OdpowiedzUsuńTen tusz z Wibo jest również moim ulubionym:D
OdpowiedzUsuńTEn tonik czeka w zapasach na swoją kolej:)
OdpowiedzUsuńTen balsam od Babuszki koniecznie sobie sprawię, jak powykańczam moje nieużytki;) Zaciekawiłaś mnie też tym tuszem, koniecznie przetestuję;)
OdpowiedzUsuńTonik różany i tusz Wibo mam i też kocham. Na balsam mnie skusiłaś :)
OdpowiedzUsuńten tonik mam w planach :) a tuszem mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńA i owszem, odkryłam wspaniałe produkty! Ale z Twoimi się akurat nie znam:)
OdpowiedzUsuńten tonik do twarzy magic rose jest super, sama używam :P
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie tusze, bo ma wszystko to, co uwielbiam :D Szkoda, że nie załączyłaś zdjęcia na rzęskach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tonik z Evree! Mój absolutny hit ostatnich miesięcy :) na pewno wrócę do niego jeszcze nie raz :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że są bardzo popularne w Polsce rosyjskie produkty, jak będę w Polsce to zakupię :) Besos!!
OdpowiedzUsuńhttp://www.ladyagat.com/2016/06/shirt-and-skirt/
Tym razem zupełnie nic nie znam :) ale swoich ulubieńców znalazłam ;)
OdpowiedzUsuńW maju nic. Za to w czerwcu odkryłam podkład idealny. W końcu! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tym balsamie do włosów. Może się skusze. Z tej serii używałam juz jednego szamponu ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie znam ;)
OdpowiedzUsuńLubię podkłady z Maybelline, są genialne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))
Skusiłaś na balsam od Babuszki !!! Ja również pochodzę z podkarpacia, ale obecnie mieszkam w Irlandii. Gdy jestem w Polsce, nawet często bywam w Rzeszowie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSuper uczucie spotykać na blogach kogoś z bliższych lub trochę dalszych okolic! To pokazuje jaki ten świat mały :D Również pozdrawiam ;)
UsuńŻadnego produktu nie znam! :(
OdpowiedzUsuńBalsamik i tusz z chęcią bym wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńWiększości jeszcze nie znam :(
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
No i proszę nic z Tych rzeczy nie miałam :/
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z brązerem Sensique :)
OdpowiedzUsuńTonik od Evree jest świetny :) Równiez mój ulubieniec.
OdpowiedzUsuńmam chęć na ten tonik różany z Evree i na pewno go sobie kupię
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa balsamu do wosów ;-)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten tonik z Evree :)
OdpowiedzUsuńzaintrygowały mnie pudry z sensique, zawsze myślałam, że ta marka ma bardzo przeciętne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńużywałam tego pudru i z tego co pamiętam byłam całkiem zadowolona :) http://lets-be-flawless.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńLubię te balsamy do włosów :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie balsamem rosyjskim, tusz coraz więcej osób poleca więc chętnie przeczytałabym jego recenzję :) Tonik na pewno kupię jak tylko skończę oliwkową wodę ziaji :)
OdpowiedzUsuńNa babuszke Agafie już od dawna się czaję :D ale jest tyle produktów z dobrą opinią, że aż nie wiadomo co wybrać
OdpowiedzUsuńTonik z Evree bardzo mnie zaciekawił. Podczas kolejnych zakupów zwrócę na niego uwagę :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale najbardziej chciałabym poznać EVREE, bo markę lubię :D
OdpowiedzUsuńtuszem mnie bardzo zaciekawiłaś.. mam zapasy ale na kolejną jesienną promocje będzie jak znalazł :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam nicz Twoich ulubieńców, ale mam ochotę na wypróbowanie Maybelline, Podkład do twarzy Affinimat. Może przy najbliższych zakupach się skuszę.:D
OdpowiedzUsuńProdukty Sensique stosuję i uwielbiam :) W dodatku kuszą ceną... ;)
OdpowiedzUsuńTonik z Evree ostatnio kupiłam ale wersję zieloną :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś szampon do włosów od babuszki i się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona na tonik od Evree. Co do podkładu Affinimat to moja cera w ogóle z nim nie współpracuje niestety.
OdpowiedzUsuńKolorówka to nie moje klimaty, ale pielęgnacja już tak :) Z tych dwóch produktów, znam tylko ten http://kosmetykiorientu.pl/balsamy/19-receptury-babuszki-agafii-syberyjski-balsam-wzmacniajacy-n-1-na-cedrowym-propolisie.html i też uważam, że jest niesamowicie skuteczny. Naprawdę rzadko jestem tak zadowolona z kosmetyku tak jak z tego balsamu. Naprawdę świetnie zrobił moim włosom – z jednej strony je nawilżył, odżywił, sprawił, że stały się takie miękkie i lśniące, a z drugiej… ani trochę ich nie obciążył! Tego się obawiałam, bo dość łatwo sprawić, że moje włosy robią się przyklapnięte, a tu miła niespodzianka :) Kupiłaś ostatecznie szampon do kompletu? Ja się zastanawiam, daj znać jak Ci służy :)
OdpowiedzUsuńU mnie działa dokładnie tak jak opisałaś efekty u Ciebie, więc nie dziwię Ci się, że przypadł Ci do gustu :D Dopiero w weekend wybieram się na zakupy i wtedy zamierzam go kupić, mam nadzieję, że będzie na mnie czekał w drogerii :D
UsuńI`m following ur blog with a great pleasure!
OdpowiedzUsuńPlease join me - http://sunnyeri.blogspot.com
Matujący puder Sensique bardzo lubię, mam jeszcze starą wersję, ale nową na pewno też wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko puder;) Mnie ten tonik kusi, ale jestem sceptycznie nastawiona, bo ich olejek różany totalnie się u mnie nie sprawdził:)
OdpowiedzUsuńmoja cera nie lubi toników, ale ten strasznie mnie kusi
OdpowiedzUsuńNie wiem od czego zacząć poszukiwania, tyle tu skarbów opisałaś. Czy balsam syberyjski jest skuteczny na wypadanie włosów ?
OdpowiedzUsuń